AP Brychczy 09 3-5 UKS 112 Warszawa

AP Brychczy 09 3-5 UKS 112 Warszawa

W sobotę 10 czerwca o godzinie 12 rozegraliśmy ostatni domowy mecz ligowy, naszym przeciwnikiem była drużyna UKS 112. Pierwsze spotkanie pomiędzy nami, a drużyną z Białołęki było niezwykle wyrównane i zakończyło się naszą porażką 5-2. Sobotnia rywalizacja rozpoczęła się od naszej znaczącej przewagi, co w naszym wykonaniu było pewną nowością, bo zazwyczaj początki spotkań „przesypialiśmy”. Tym razem było inaczej zaczęliśmy zmagań od szturmu na bramkę drużyny gości. W pierwszych minutach mieliśmy wiele sytuacji podbramkowych, po jednej z nich piłka trafiła w słupek, niestety nie udało nam się żadnej z nich zamienić na bramkę. Niewykorzystane sytuacje, lubią się mścić, UKS wyprowadził jedną kontrę w tej części meczu i zdobył bramkę dającą im prowadzenie. Po pierwszej kwarcie schodziliśmy na przerwę przegrywając 1-0, pokazaliśmy natomiast wysoką kulturę gry, potrafiliśmy wyjść spod pressingu drużyny gości, jednym słowem rozgrywaliśmy bardzo dobre zawody. Obraz gry na początku drugiej kwarty nie uległ znaczącej zmianie, to nasza Akademia prowadziła grę, stwarzała sobie sytuacje, jednak podobnie jak w pierwszej części meczu, UKS wyprowadził kontrę i podwyższył prowadzenie. Nie poddaliśmy się jednak, chłopaki walczyli z całych sił by po chwili zdobyć bramkę kontaktową, piękną indywidualną akcją popisał się Piotr Januszko. Od tego momentu gra się wyrównała, obie drużyny stwarzały sobie sytuację do strzelenia bramki, jedną z nich wykorzystali nasi goście, którzy prowadzili już 3-1. W drugiej kwarcie ostatnie słowo należało jednak do nas, w zamieszaniu w polu karnym drużyny UKS-u 112 najlepiej odnalazł się Tadeusz Zawadzki, który ładnym strzałem pod poprzeczkę zmniejszył rozmiary porażki. Druga część meczu zakończyła się remisem 2-2, na półmetku rywalizacji przegrywaliśmy nieznacznie 3-2. Trzecia kwarta rywalizacji była najlepszą w naszym wykonaniu tego dnia. Chłopaki wypełniali doskonale założenia, o których rozmawialiśmy przed meczem. Udało nam się odciąć od podań najlepszego zawodnika UKS-u, którego skutecznie krył Marcin Kołdyka, a co więcej zdobył jedyną w tej części meczu bramkę, dając nam upragniony remis. Niestety, w czwartej kwarcie, straciliśmy przypadkową bramkę, zdobytą przez drużynę gości po dobitce strzału z rzutu wolnego. Strata bramki tylko nas zmotywowała, ruszyliśmy do ataku, oddawaliśmy dużo strzałów, żaden z nich nie znalazł jednak drogi do bramki. Pod koniec meczu nasi goście przeprowadzili akcję, którą zabili nasze nadzieję na korzystny wynik w tym meczu, strzelając bramkę na 5-3. Takim też wynikiem zakończyło się to niezwykle emocjonujące widowisko, na wyróżnienie po tym meczu zasługuje przede wszystkim Marcin Kołdyka, który wreszcie zagrał na swoim wysokim, równym poziomie. Nasi młodzi adepci futbolu rozegrali bardzo dobre spotkanie, prezentując wysokie umiejętności, a przede wszystkim pracę zespołową, tym razem nie udało się wygrać ale przed nami obóz, na którym będziemy ciężko pracowali nad wyeliminowaniem błędów, a od września z nowymi siłami ruszamy z rozgrywkami ligowymi.

W tym miejscu, chciałbym się odnieść do rewelacji w relacji drużyny gości, posłużę się jednak tylko jednym cytatem z pisarza Marka Twaina:

” Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości”

Skład:
Oskar Budzyński – Kacper Walocha, Jaromir Szeląg, Piotr Gwardys, Sebastian Kowalski, Filip Hołowiński, Michał Liwartowski, Oskar Bogucki, Piotr Januszko, Tadeusz Zawadzki, Mikołaj Sosiński,Marcin Kołdyka.

Bramki:
1-Piotr Januszko, Tadeusz Zawadzki, Marcin Kołdyka

 

Zdjecia – Dariusz Gwardys