Klubowe Mistrzostwa Polski 2008

W rozegranych w dniu 11 czerwca na stadionie Legii klubowych mistrzostwach Polski duży sukces odniosła drużyna rocznika 2008 zajmując II miejsce BRAWO!!!!

W niedzielę 11 czerwca udaliśmy się na stadion Legii by rozegrać finały klubowych mistrzostw Polski w roczniku 2008.
Od początku znaliśmy formułę rozgrywek, margines błędu był bardzo mały, przegrany od razu żegnał się z rozgrywkami. W wyniku losowania naszym rywalem w I fazie finałów była drużyna Młodzika Radom. Mecz rozpoczynamy bardzo dobrze, gramy pewnie z rozmachem i pewnie wygrywamy 3:0 po dwóch bramkach Krzysia Hajkiewicza i jednej Filipa Goławskiego.
Naszym następnym rywalem drużyna Widzewa, czyli dla nas Warszawiaków mecz z dodatkowym smaczkiem. Po bardzo emocjonującym spotkaniu, z wieloma okazjami strzeleckimi po obu stronach, wygrywamy w ostatniej minucie 1;0 , a zwycięską bramkę zdobywa Antek Gajewski.
Kolejny mecz to już ćwierćfinał. Między meczami nie było przerw, graliśmy praktycznie mecz po meczu, co przy tak wysokiej temperaturze było dla chłopców mocno odczuwalne. W 1/4 naszym rywalem drużyna Motoru Lublin, z którą mierzyliśmy się niedawno na turnieju w Zakopanem. Tam wygraliśmy, więc w kolejnym meczu również chcieliśmy udowodnić swoją wyższość. Rozegraliśmy ten mecz naprawdę dobrze. Nie dopuszczaliśmy przeciwników pod naszą bramkę graliśmy bardzo pewnie w obronie i wyprowadziliśmy dwie kapitalne, książkowe akcje, które były do siebie bardzo podobne. Krzyś Hajkiewicz otrzymał piłkę w środku pola, przedryblował rywali i zagrał piłkę do szeroko wbiegającego Krystiana Ignacaka, który świetnym strzałem pokonuje bramkarza Motoru. Druga akcja bardzo podobna, ci sami bohaterowie, ta sama strona boiska i mecz kończy się naszym pewnym, zasłużonym zwycięstwem 2:0. W tej chwili byliśmy już w najlepszej czwórce turnieju.
W półfinale czekała na nas drużyna Gwardii Koszalin. Po bardzo trudnym, wyczerpującym meczu remis 0:0 i czekała nas seria rzutów karnych. Jako pierwsi do strzelania „jedenastek” desygnowani byli Krzyś, Bartek i Grześ. Wszyscy pewnie zamienili swoje strzał na bramkę, tą samą sztuką mogli pochwalić się przeciwnicy. Presja rosła z każdą chwilą, graliśmy do pierwszego błędu. My strzelamy pewnie, kolejno Krycha, Olek i Filip. Po strzale tego ostatniego do piłki podeszli rywale i…uderzają nad bramką. Wielka euforia jesteśmy w finale rozgrywek !!
Wielki finał , a tam rywalem Varsovia, z którą również mierzyliśmy się w Zakopanem gdzie po walce przegraliśmy 2:0. W finale KMP na stadionie Legii, odcięło nam prąd, nie mieliśmy siły na nic, nie byliśmy w stanie podjąć równorzędnej walki z rywalem. Czwarty mecz bez dłuższej przerwy, przy naszej wąskiej kadrze okazał się przeszkodą nie do przeskoczenia. Szybko straciliśmy dwie bramki, rywale nabrali wiatru w żagle i całkowicie zasłużenie wygrywają finał klubowych mistrzostw Polski w stosunku 6:0. Przy okazji udowadniają, że są zdecydowanie najlepszym zespołem z jakim mieliśmy przyjemność się mierzyć w historii naszego rocznika. Nie zmienia to jednak faktu, że dokonujemy rzeczy wielkiej i zostajemy wicemistrzem mistrzostw Polski 2017.

Komentarz trenera: Jestem dumny z chłopców, ostatnie miesiące to świetny czas dla naszej drużyny. Widzieliśmy jakie są zasady turnieju, że w razie porażki żegnamy się z rozgrywkami po jednym meczu. Wiedziałem, że zadecyduje dyspozycja dnia i pierwszy mecz, w którym można rozpędzić się na kolejne. Chłopcy prezentowali wysoką dyspozycje od początku, grali naprawdę dobrze, mądrze i przede wszystkim z ogromnym sercem, zaangażowaniem i determinacją.Cieszy konsekwencja w grze, ponieważ w drodze do finału nie straciliśmy ani jednej bramki. Pamiętać należy również o tym, że w sobotę rozgrywaliśmy ostatni ligowy mecz. W niedzielę 5 spotkań w dużym upale okazało się zbyt dużym wysiłkiem dla naszej 10-osobowej kadry by zachować siły do ostatniej minuty turnieju i skuteczniej walczyć w wielkim finale. Tak jak powiedziałem, jestem niesamowicie dumny z chłopców bo ostatnio dokonują rzeczy wielkich. Jesteśmy małą akademią, która rywalizuje z najlepszymi, niedawno wygraliśmy mistrzostwo Warszawy w naszym roczniku, teraz wicemistrzostwo Polski. Super sprawa. Jestem pełen podziwu, że udało nam się wytrwać tą ciężką rundę, mając tak wąską kadrę, w okresie komunijnym, zielonych szkół, mieliśmy dużo przełożonych meczy, graliśmy w 3-dniowym turnieju w Zakopanem, kwalifikacjach i finałach KMP, oraz wymagającej lidze. Sprzyjał nam los, obyło się bez kontuzji, chorób co umożliwiło nam tak dobre występy. To co teraz nam najbardziej potrzebne to pokora, mnóstwo pokory i chłodnej głowy do dalszej ciężkiej pracy. Teraz się cieszymy, jesteśmy dumni, ale za kilka lat nikt nie będzie pamiętał o tym kto był na którym miejscu w lidze żaków i kto ile medali zdobył. Będzie się liczyło tylko i wyłącznie to kto dalej będzie grał w piłkę na najwyższym poziomie, reszta zostanie pięknymi wspomnieniami. Patrząc jednak na złość i smutek chłopców po przegranym finale, jestem spokojny o to że „nie odlecimy” a wręcz przeciwnie jeszcze mocniej weźmiemy się do roboty by dalej rozwijać swoje umiejętności.
Podziękowania za gorący doping i wsparcie należą się również rodzicom, kibicom i wszystkim trenerom AP Brychczy. Brawo WY !!!

1/16 Finału:
AP Brychczy – Młodzik Radom 3:0 ( Hajkiewicz x2, Goławski)

1/8 Finału:
AP Brychczy – Widzew Łódź  1:0 ( Gajewski )

1/4 Finału:
AP Brychczy – Motor Lublin 2:0 ( Ignacak x2 )

1/2 Finału:
AP Brychczy – Gwardia Koszalin 0:0 k. 6:5

Finał:
AP Brychczy – Varsovia 0:6

Skład: Błocki – Bagrowski, Czarkowski, Ignacak, Goławski, Hajkiewicz, Hryniewicki, Kowalski, Gajewski, Sawicz

Zdjęcia – Andrzej Flis