AP Brychczy 09

AP Brychczy 4:3 AP Wilki

Skład: Antek Ciszewski (rocznik 2011), Oskar Ćwik, Mateusz Skiba, Dominik Fotyma, Michał Liwartowski, Szymon Wójtowicz, Antonio Gewandian.
Bramki: Szymon Wójtowicz, Michał Liwartowski, Mateusz Skiba, Antonio Gewandian
Asysty: Mateusz Skiba, Dominik Fotyma.

AP Brychczy 6:5 KS Fun Football Academy

Skład: Michał Liwartowski, Kacper Walocha, Marcin Kołdyka, Marek Pochmurski, Piotr Gwardys, Borys Sopiński, Sebastian Kowalski.
Bramki: 3x Piotr Gwardys, 2x Borys Sopiński, 1x Sebastian Kowalski.
Asysty: Michał Liwartowski, Marcin Kołdyka, Sebastian Kowalski.

Drugą kolejkę naszych zimowych zmagań rozpoczęliśmy od rywalizacji z drużyną AP Wilki, jak w każdym spotkaniu, tak i tym razem chcieliśmy od początku grać to czego uczymy się na treningach. Trudno zliczyć wszystkie akcje indywidualne, które przeprowadzili nasi młodzi adepci futbolu szczególnie w tym elemencie brylował doskonale dysponowany tego dnia Mateusz Skiba. Wszystkie akcje indywidualne, sytuacje podbramkowe, zwody i strzały przyćmiła jednak bramka zdobyta przez Michała Liwartowskiego,  który popisał się niezwykle precyzyjnym strzałem zza połowy, czym kompletnie zaskoczył bramkarza „Wilków”. Tym pozytywnym akcentem zakończyła się pierwsza część rywalizacji. Drugą rozpoczęliśmy z nie mniejszym animuszem. Wydawało się, że kontrolujemy sytuację na boisku, nic bardziej mylnego, dwie błyskawicznie strzelone bramki przez naszych przeciwników, zadziałały na nas niezwykle mobilizująco. Na kilka minut przed końcem zmagań, największym sprytem w polu karnym „Wików” wykazał się Antonio Gewandian, zapewniając nam wygraną w tym spotkaniu. Drugie tego dnia spotkanie przyszło nam rozegrać z drużyną KS FFA Warszawa, od pierwszego gwizdka sędziego próbowaliśmy narzucić swój styl gry. Wysoki pressing, częste zmiany strony rozgrywania akcja, mnóstwo gry 1 na 1, to cechowało naszą drużynę w pierwszej połowie. Optymizmem napawa, uwaga z jaką chłopaki przyjmowali sugestie płynące z ławki. Musimy jednak pracować nad koncentracją w defensywie, chwila nieuwagi i przeciwnicy dochodzą do sytuacji strzeleckich. Nie było ich wiele w niedzielny wieczór ale tak klasowa drużyna jak FFA potrafi wykorzystać każdą nadarzającą się okazję do zdobycia bramki. Druga połowa różniła się znacznie od pierwszej części rywalizacji, nasza przewaga nie była już aż tak widoczna, rozluźnienie, które wdarło się w naszą grę doprowadziło do starty bramki w pierwszych fragmentach drugiej części. Reakcja naszych zawodników była najlepsza z możliwych, ładną indywidualną akcją popisał się Piotr Gwardys podwyższając nasze prowadzenie. Do końca meczu, jak w ringu, trwała wymiana ciosów, gol za gol, akcja za akcje. Widoczna była niezwykła wola walki i zaangażowanie po jednej jak i po drugiej stronie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się naszą niewielką wygraną. Na wyróżnienie za te zawody zasługuje Piotr Gwardys, któremu nawet brak lewego buta na stopie przy zdobywaniu jednej z trzech bramek nie stanowił większego problemu.