Turniej w Warce – rocznik 2008

W niedzielę 19 czerwca udaliśmy się na mocno obsadzone klubowe mistrzostwa rocznika 2008 w Warce. 28 drużyn było podzielone na 4 grupy, w których rozgrywki toczone były systemem „każdy z każdym”. U nas w grupie jedna drużyna nie dojechała, dlatego też do rozegrania mieliśmy 5 spotkań.

Pierwszy mecz rozegraliśmy z ekipą gospodarzy Syrenka Soccer, mecz bez historii zwycięstwo 11-0 i udany początek turnieju. Następne spotkanie to już cięższa potyczka. Gramy z Pogonią Zduńska Wola i po trafieniach Aleksandra Kowalskiego i Krzysia Hajkiewicza prowadzimy 2-0. Pod sam koniec spotkania gola kontaktowego zdobywają przeciwnicy lecz nie zdołają już odrobić strat. Wygrywamy zasłużenie i po 2 spotkaniach mamy komplet 6 punktów. Kolejny mecz to spotkanie z Akademią Reissa. Prowadzimy 1-0 po bramce Kowala, mamy jeszcze sytuacje do zdobycia gola, lecz nie wykorzystujemy ich. Mecz zaczyna się wyrównywać i w końcówce tracimy gola na 1-1. Pozostaje niedosyt bo mogliśmy wygrać ten mecz. Przez to, że jedna drużyna nie dojechała, na następny mecz czekamy 1,5 h ! Po tak długiej przerwie rozgrywamy 2 mecze pod rząd z najsilniejszymi ekipami w grupie. Dodać należy, że tego dnia było strasznie upalnie, a temperatura sięgała 30 stopni. Pogoda była jednak taka sama dla wszystkich i przystępujemy do meczu z Orlikiem Przemyśl. Bardzo słaby początek w naszym wykonaniu i szybkie prowadzenie przeciwników 2-0. Chłopcy byli mocno rozkojarzeni i popełniali proste błędy. Nie poddaliśmy się jednak i świetnie dysponowany tego dnia Kowal strzela bramkę kontaktową. Próbujemy doprowadzić do remisu, mamy kolejne sytuacje, ale nic nie chce wpaść. Ostatnia minuta meczu akcja naszego rozpędzonego zawodnika, który jest faulowany. Sędzia początkowo wskazuje na „wapno” , ale po usilnych interwencjach trenera przeciwników wyciąga faul przed pole karne i mamy tylko rzut wolny. Do stałego fragmentu podchodzi Krzyś Hajkiewicz , lecz strzela w za blisko ustawiony mur i mecz kończy się naszą porażką. Duży niedosyt, bo na pewno nie byliśmy drużyną gorszą i mogliśmy zagrać lepszy mecz i osiągnąć lepszy rezultat. Przed następnym meczem mamy 5 minut przerwy, dokonujemy kilku zmian w składzie i przystępujemy do meczu z faworytem do wygrania grupy Śląskiem Wrocław. Mimo, że 2 razy strzelamy gola kontaktowego, autorstwa naszego najlepszego strzelca tego dnia Kowala, nie dajemy doprowadzić do remisu i ulegamy 2-3. Była to jednak zasłużona porażka. Zawodnicy Śląska, byli w tym meczu drużyną lepszą, swobodnie grającą piłką, budującą ciekawe i ładne dla oka akcje. Tym meczem kończymy rozgrywki grupowe, poprzez gorszy bilans bramek zajmujemy 4 miejsce w grupie i w 1/8 trafiamy na zwycięzce grupy C zespół Varsovii. Mecz rozpoczyna się podobnie jak ten z ekipą z Przemyśla. Praktycznie 2 pierwsze strzały kończą się bramkami dla Varsovii i już na starcie musimy gonić wynik. Próbujemy się podnieść, rozgrywamy swoje akcje, bramkę dla nas zdobywa Tadek Hryniewicki i znowu wracamy do gry. Gol ten wlał sporo wiary w nasz zespół. Dążymy do wyrównania, mamy swoje sytuacje, ale widać że trudy turnieju dały znać o sobie i nie mieliśmy siły na wykorzystanie jednej z ostatnich sytuacji. Po wyrównanym meczu ulegamy Varsovii i odpadamy z turnieju. Całe rozgrywki wygrywa drużyna Victorii Berlin, która po wyjściu z grupy rozjechała niczym walec wszystkich swoich przeciwników.

Dla nas był to niesamowicie pożyteczny turniej i duży materiał poglądowy. Po rozgrywkach ligowych, w których wywalczyliśmy awans, miała być to nagroda za udany sezon. Jechaliśmy tam po naukę, ale również po to by jak najlepiej się zaprezentować. Uważam , że oby dwa warunki zostały spełnione. Wiadomo, że zawsze może być lepiej, niemniej pokazaliśmy się z niezłej strony. To co graliśmy w lidze chcieliśmy przenieść na rozgrywki w Warce i w wielu meczach to się udawało. Budowaliśmy akcje od bramkarza, graliśmy piłką i zdobyliśmy bardzo cenne doświadczenie. Niestety przez ostatnie miesiące, chłopcy przyzwyczaili się w lidze do łatwych zwycięstw. Wiedzieliśmy, że na klubowych mistrzostwach będzie inaczej i tak też było. Oprócz łatwego pierwszego zwycięstwa, mecze były bardzo wyrównane i o każde zwycięstwo trzeba było się mocno natrudzić. Był to więc przedsmak rozgrywek w rundzie jesiennej w 1 lidze. Jako trener jestem z niedzielnych zmagań bardzo zadowolony, wyniesiemy cenną naukę która zaprocentuje w przyszłości i wiem, że warto częściej brać udział w takich turniejach bo to pozwoli chłopcom wspiąć się na jeszcze wyższy poziom.

Mecze grupowe:
AP Brychczy – Syrenka Soccer   11:0 ( Kowalski x5, Natan x3, Hajkiewicz, Bagrowski, Goławski)
AP Brychczy – Pogoń Zduńska Wola  2:1 ( Kowalski, Hajkiewicz)
AP Brychczy – Akademia Reissa  1:1 ( Kowalski)
AP Brychczy – Orlik Przemyśl       1:2 ( Kowalski)
AP Brychczy – Sląsk Wrocław       2:3 ( Kowalski x2)

1/8
AP Brychczy – Varsovia         1:2  ( Hryniewicki )

Skład: Błocki – Bagrowski, Goławski, Hajkiewicz, Ignacak, Kowalski, Natan, Czarkowski, Gajewski, Hryniewicki

SONY DSC